W miejscowości Kvalsund na północy Norwegii, ok. 100 km na SW w linii prostej od przylądka Nordkapp, powstaje pierwsza na świecie farma wiatraków energetycznych działających... pod wodą! Udało się już zainstalować i podłączyć do sieci pierwszy z nich. Docelowo inwestor - firma Hammerfest Str?m AS - zamierza osadzić na dnie jeszcze 19 identycznych pędników. Każdy o mocy 300 kW. Całość inwestycji ma kosztować ok. 150 mln NOK.
Choć pomysł nie jest nowy, Norwegowie będą zapewne pierwszymi, którym na szeroką skalę uda się ujarzmić energię pływów morskich. W rejonie Kvalsundu istnieją szczególnie sprzyjające warunki do tego typu inwestycji. Budowę farmy zaplanowano na dnie liczącej zaledwie 400 m szerokości cieśniny. Dzięki naturalnemu przewężeniu, strumień wody toczonej przez przypływ i odpływ jest szczególnie wartki (średnio ok. 1,8 m/s, max. 2,5 m/s). Pędniki będą działały zarówno podczas przypływu, jak i odpływu, kiedy zmieni się kierunek ruchu wody. Zapewni to automatyczna zmiana kąta łopat wirników, dostosowana do częstotliwości występowania pływów w cieśninie. Wiatraki będą umieszczone na głębokości 50 m. Ich łopaty mają średnicę 10 m. Co ciekawe, nie będą stwarzały zagrożenia dla statków przepływających ponad elektrownią: pomiędzy końcami łopat a powierzchnią wody zostanie zachowana 17-metrowa różnica głębokości. Według Norwegów, obracające się łopaty nie będą stanowiły zagrożenia także dla ryb. Gorzej z szacunkami dotyczącymi wpływu tych "ruchomych zasieków" na przemierzające cieśninę ssaki morskie.
Wiadomość dla turystów: podwodna elektrownia będzie usytuowana zaledwie ok. 80 m na zachód od wiszącego mostu w Kvalsund (po lewej stronie mostu jadąc w kierunku miejscowości Hammerfest).
Źródło: Hammerfest Str?m AS, więcej: www.tidevannsenergi.com
Na ilustracji: wizja podwodnej elektrowni (Hammerfest Str?m AS)
|