Norweski magazyn turystyczny Reis.no opublikował wyniki ankiety przeprowadzonej przez Norstat, dotyczących największych bolączek, jakie utrudniają życie turystom z Norwegii.
Numerem 1 - i tu chyba Norwegowie nie byli oryginalni - jest szalejąca w kraju drożyzna, na którą wskazało 46% respondentów. Nic w tym dziwnego, bowiem w świetle danych wzrost cen jest najwyższy od roku 1988 i w pierwszym rzędzie dotknął paliwa, energię i żywność.
Szok cenowy i związane z nim ograniczenie wakacyjnych budżetów, ale także i inne czynniki, jak np. zamieszanie na rynku lotniczym, również wpłynęły na decyzje o spędzenie wakacji w kraju - aż 85% ankietowanych osób deklarowało spędzenie urlopu w swojej ojczyźnie.
Co jeszcze denerwuje urlopowiczów z Północy? W kolejności są to: komary i meszki, które dają się we znaki zwłaszcza na Północy, niestabilna pogoda, kleszcze, chłód, tłok towarzyszący atrakcjom turystycznym, zniechęcająca do kąpieli temperatura wód morskich, zachowanie innych urlopowiczów oraz dzień polarny i białe noce, które utrudniają nocny spoczynek.
Źródło: Reis.no
Na zdjęciu: plaża Ramberg / Lofoty (fot. Alan Billyeald)
|