Na Północy wirus nadal daje się we znaki. Norweskie media właśnie poinformowały o kilku członkach załogi supernowoczesnego, nowego wycieczkowca Hurtigruten - MS "Amundsen", u których stwierdzono Covid-19. MS "Amundsen" zmierzał na Svalbard z grupą 200 pasażerów, gdzie miał dotrzeć 4 sierpnia, rejs jednak anulowano - statek cumuje obecnie w Troms?. Całą, 160-osobową załogę poddano testom, a pasażerowie spędzają czas w Troms? lub wracają do domu.
Niepokojące informacje dochodzą też z Islandii, która jeszcze niedawno była uważana za pierwszy kraj, który poradził sobie z pandemią koronawirusa. Na skutek wzrostu liczby zachorowań, od 31 lipca na Islandii ponownie obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej 100 osób oraz nakaz zachowania dystansu społecznego 2 m, zachęca się także do noszenia maseczek, przy czym tam, gdzie dystans społeczny nie może być zachowany są one obowiązkowe.
Turyści przybywający z państw UE i Strefy Schengen na Islandię - z wyjątkiem obywateli Danii, Norwegii, Finlandii i Niemiec - zobowiązani są przejść 14-dniową kwarantannę lub poddać się na lotnisku testowi na obecność koronawirusa. Koszt badania: 9000-11000 ISK (taniej przy wcześniejszej rejestracji). Wyniki dostarczane są w ciągu doby. Aktualne informacje: www.covid.is
Stosowanie maseczek zapowiada też rząd Danii - na razie opcjonalnie, sugerując stosowanie ich w określonych sytuacjach, jak przejazd środkami komunikacji publicznej. Jednak Duńczycy obawiają się wzrostu zachorowań od połowy sierpnia, gdy zakończą się wakacje. Niewykluczone, że zostanie wówczas wprowadzony nakaz noszenia maseczek.
Ilustracja: NIAID / Wikipedia.org
|